(x2) Wszystkie osiedla połączone w chmurze rock'n'roll umarł, teraz rap jest tu królem wszystkie osiedla połączone życiem to się dzieje naprawdę, nic pod publikę Słyszysz ten dźwięk? ej, ziom to nie kobza mnie nie obchodzi zodiak, za zdrowie daję ognia to nie Grek Zorba, flesz chwyciła Minolta e, szpieg prośba, co nie swoje zostaw dziś my zamknięci w raju podupadłym jak Irak po nas na pewno nie zapłacze dziś Argentyna prawda na pergaminach, zwinięta w rulon niszczy ból tych, co czują jak działa Pavulon witaj w Łodzi, krainie zmartwień chuj się wozisz, tu każdy kradnie sam wiesz jak jest, chyba, że oczu nie masz opartych na systemach, nie dosięgnie emblemat w kolorze fosfor, fokstrot Polsko w nogach wąsko idzie, bo to słodko żyć jak na filmie dziś to możliwe, dźwięk podbija decybel w tym mam alternatywę jak ty pod wiatr idę (x2) Wszystkie osiedla połączone w chmurze rock'n'roll umarł, teraz rap jest tu królem wszystkie osiedla połączone życiem to się dzieje naprawdę, nic pod publikę Żyję z dnia na dzień, dzień dniu nie równy dniem dnia nie zwalczysz, bo noc ścieli trumny ujmy szukaj w trudnych sytuacjach zgubnych dudni bęben, to nie Kongo to dno, co dopiero przejdzie po nas ludzki dysonans w koneksjach jak makaroniarz mnie nie pokonasz nigdy i chuj jak koneksji nie mam sam odpowiadam za wszystkie krzywdy i nie ucieknę tylnim, tak jak Baksik wyznaję rasta nie marksizm partii z tym wstanę z martwych kolejnym wersem sensem, treść chce wejść, gdzie przejść się niby nie da to łódzka bieda, miłość, której nie sprzedam bałucka wiedza i zapchany przedział, tramwaj którego byś tramwajem nie nazwał przy zdrowych zmysłach to jest pewne jak to, że styl W to freestyle korzystaj póki siły w nogach bo życie masz jedno, a talent od Boga aha, a talent od Boga (zawsze o tym pamiętaj) (x2) Wszystkie osiedla połączone w chmurze rock'n'roll umarł, teraz rap jest tu królem wszystkie osiedla połączone życiem to się dzieje naprawdę, nic pod publikę