Wiedz miły, że jest nas dwie Tu na ziemi mamy wspólny dom Jest nim ciało, które pieścisz co noc Kiedy szepczesz "kocham Cię" Nasłuchuje każda z nas Dwie różne istoty - obie to ja Z jednej z nas jest dumny Bóg Druga wciąż zasmuca Go Za występki obu zapłacę ja Każda inny widzi cel Każda swoje sumienie ma Choć to dziwne, ja sumienia mam dwa To przecież ja To przecież ciągle ja Gdy jedna ośmieli się Ugodzić Cię słowem złym Ja przyklejam plaster z najczulszych słów Jedna w nieśmiałości swej Rzęsami dotyka stóp Druga śmiało sięga do Twych ust Obie mają pewność, że Wędrówki nadszedł kres Dopełnieniem obu jesteś Ty I choć spóźniłeś się na spotkanie siedem lat Wdzięczne są, że jesteś cały i zdrów To przecież ja To przecież ciągle ja