Obiecane życie wieczne ponad chmurami W pogodnym żywocie tutaj po złożeniu danin A każdy dostojnik przemawia w swoją stronę Być może się mylę, ale tak to ustalone Być może się mylę, ale widzę, że Tu jakieś zakończenie jest już zgotowane I mnie już teraz na tym nie zależy A wam już i tak nikt nigdy nie uwierzy Napisane atramentem, podpisane dokumenty Podpisani ucieszeni uczynionym gestem A każdy dostojnik rozpoczyna swoją wojnę Być może się mylę, ale tak to ustalone Być może się mylę, ale widzę, że Tu jakieś zakończenie jest już zgotowane I mnie już teraz na tym nie zależy A wam już i tak nikt nigdy nie uwierzy Stojący tu na słońcu z dwoma mymi synkami Modlący się o raj na ziemi, on będzie wam dany A każdy dostojnik ciągnie w swoją stronę Być może się mylę, ale nie, to tak zrobione Może się mylę, ale widzę, że Tu jakieś zakończenie jest już zgotowane I mnie już teraz na tym już zależy A wam już i tak nikt nigdy nie uwierzy A wam już i tak nikt nigdy nie uwierzy A wam już i tak nikt nigdy nie uwierzy A wam już i tak nikt nigdy nie uwierzy A wam już i tak nikt nigdy nie uwierzy